czwartek, 27 sierpnia 2015

Piosenka #5

Pierwszy raz lecę samolotem. Boję się trochę tej łazienki. Zawsze miałam do niej duże wymagania. Wiem, dziwne. No, ale cóż poradzisz.
-A ty gdzie idziesz?- jak zwykle Miki musi wszystko widzieć
-Do toalety. A co? Też musisz?- uśmiechnęłam się
-Nie, nie. Po prostu byłem ciekawy.
-Jak zawsze- wymamrotałam
-Ej! Słyszałem to!
- I dobrze!
Mam nadzieję, że nie będzie taka mała, że nawet nie damy wyciągnąć rąk. Hallo!! To przecież samolot 1D! Pewnie będzie wielka. Czego się mam bać?
Kiedy weszłam, zobaczyłam przed sobą wielkie lustro. To nie lustro mnie przeraziło, ale to co było na niej napisane. 
-A ty gdzie uciekasz?- przeczytałam na głos i od razu padłam.
--------------------------

-Klaudia! Klaudia!- słyszałam krzyki. Miki? Co on tak krzyczy?
-Co? Co się stało?- wymamrotałam
-O boże, Klaudia!- krzyknął i się na mnie rzucił- Nic ci nie jest!
-A co miało mi się dziać?- nic nie rozumiem 
-Nie pamiętasz? Znalazłem cię na podłodze w toalecie.
O boże, już pamiętam. To nie może być prawda. Po prostu nie może. Miało się to nigdy nie dziać.
-Nie. Nie. Nie.- mówiłam w kółko
-Klaudia, co się dzieje?- widziałam niepokój w jego oczach
Rozpłakałam się. Najnormalniej zaczęłam płakać. Wszystkie wspomnienia zaczęły powracać mi do głowy. Ta noc. Ta potworna noc. 
-Klaudia, co się dzieję? Proszę, powiedz mi. Nie płacz- Michael się martwił
Ja tylko rzuciłam się na szyję. To bolało. Te wszystkie wspomnienia. Ta cholerna noc!
-Musi się wpierw uspokoić Michael. Teraz nic ci nie powie.- Paul ma rację. Tylko, że ja wcale nie mam zamiaru o tym mówić.
-Masz rację. A gdzie chłopaki?- jacy chłopaki?
-Powinni siedzieć na końcu samolotu i uczyć się nowych piosenek- o kim oni mówią?
-Chodź, napijesz się herbaty- Miki się uśmiechną. 
To nie jest najlepszy pomysł.Kiedyś pijam herbatę wręcz nałogowo. Nie wyobrażałam sobie dnia bez tego napoju. Ale jeden dzień, jedna noc to zmieniła. Przez długi czas nie mogłam nawet na nią spojrzeć. Żeby zwykła herbata wyrządziła tyle złego. To, aż śmieszne, Ale niestety prawdziwe... Kiedy tylko ją zobaczyłam, zebrało się u mnie na wymioty. Nie chciałam tego widzieć. A jeśli z nią będzie tak samo?
-Co się dzieję? Klaudia, przecież to tylko herbata!- Miki zaczął panikować
-Ja nie chcę! Nie!- krzyczałam i wyrywałam się
Zaczęli przybiegać jacyś chłopcy. Czekajcie... Czy to ci, którzy nie pozwolili mi wejść do pilota?! 
-Co się dzieję?!- pytali się
Było ich więcej, bo czwórka. Teraz nie mają okularów, ani czapek. Czekajcie!! Czy to One Direction!??! Ale gdzie jest Harry?? A jeśli coś mu się stało? Jeśli ON już tu jest?! Teraz wyrywałam się jeszcze bardziej, Znalazł mnie! Tak jak obiecał! 
-On jest blisko! Puśćcie mnie!- krzyczałam jeszcze głośniej 
Chłopcy tylko dziwnie się po sobie spojrzeli. Miki poprosił ich o pomoc. Oni nic nie rozumieją!
-Klaudia, przepraszam, że to robię.- o co ci chodzi Paul?
Trzymał coś w rękach. Strzykawka? Bo co mu ona? Co on robi?!
-Paul!!
--------------------------

Paul  wstrzyknął mi coś, co miało mnie uśpić. Tak też się stało. Zasnęłam. Obudziłam się jakąś godzinę temu. Michael cały czas mnie pilnuje. Powiedział mi, że nie powinnam tak się tym przejmować. Że za niedługo wszystko zrozumiem. Że to wszystko nie miało się tak skończyć. Tylko, że ja nie wiem o co mu chodzi. ON mnie znalazł, a ja mam się nie martwić. Gdyby wiedział, to co ja wiem, zrozumiałby. 
-Chłopcy zaraz tu będą- powiedział Paul
O jakich chłopcach ich chodzi? One Direction? Znaleźli Harry'ego?
-Niech lepiej się pośpieszą- warknął Michael. Co go tak wkurzyło?
-Jesteśmy...- o... Liam 
-Macie jej wszystko wytłumaczyć i przeprosić- rozkazał Paul
O co chodzi? Co wytłumaczyć? Za co przeprosić?
-Przepraszamy, że nie pozwoliliśmy ci wejść do pilota- powiedział Louis
-I, że tak cię przestraszyliśmy z ty lustrem- mówił Zayn- Przepraszam to był mój pomysł- kiedy to mówił widział łzy w jego oczach.
A więc ON mnie nie znalazł. Wciąż jest w więzieniu, Wciąż jestem bezpieczna.
-Boże, dziękuję- wyszeptałam i zaczęłam płakać. Płakać ze szczęścia.
-Nie jesteś na nas zła?- Niall się zdziwił
Przecież nic złego nie zrobili. Chcieli się tylko trochę zabawić. To ja od razu panikuję.
-Nie- uśmiechnęłam się- Nawet nie wiesz jak bardzo jestem szczęśliwa, że to tylko głupi żart- śmiałam się
Chłopcy spojrzeli na siebie z ulgą (?) Miki siedzi sztywny i się na mnie patrzy.
-Zamknij buzię, bo ci mucha wleci.
Zamknął. To trochę dziwne. Zazwyczaj zaczyna mi mówić, że nie będę mu rozkazywać. Chyba naprawdę go zaskoczyłam. A Paul? To samo co Michael.
-Ale... jak?- jest z nim gorzej niż myślałam
-To był żart. Wzięłam to za bardzo do siebie- wywróciłam oczami
-Klaudia. Możesz nam to wytłumaczyć?- Miki wysłał mi złowrogie spojrzenie
-A muszę?
-Musisz- zaciskał
Co miałam zrobić? Musiałam wszystko opowiedzieć. Znów muszę pozwolić wspomnieniom wrócić. Będzie to bolało. Bardzo bolało.
___________________________________________________

Mam napad weny xD
Do końca jeszcze jedna część :'( No i jeszcze jeden super ekstra dodatek, który będzie dość długi :D Mam nadzieję, że się spodoba :*

#Mrs.Horan 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz