piątek, 21 sierpnia 2015

People Changes #4

 Styles chłonął mnie swoim przenikliwym wzrokiem. Z jego szklanych tęczówek można było wyczytać tylko i wyłącznie ulgę. Nie spodziewałam się, że ja, zwykła dziewczyna, mogę w kimś rozpalić takie uczucie jak ulga. Raczej na moją osobę zapatrywano się z współczująym wyrazem twarzy.

 To, co zrobił w tej chwili- było nie do przewidzenia. Bez żadnego ostrzeżenia znalazłam się w jego mocnym i pewnym uścisku. Zaczęłam łkać i tylko mocniej przytuliłam się do Hazzy. NIkt nie wiedział czemu płaczemy. To było takie.. Potrzebne. Bezinteresowne. Czas stanął w miejscu- byłam tylko JA i ON.

-No to nie będziemy przeszkadzać, gołąbeczki, idziemy rozejrzeć się po tym waszym.. Hmm.. Fishu? Jolly ? Nieważne- po raz kolejny Zayn rozładował napięcie.

 Jak oparzona oderwałam się od Harrego, czym się zasmucił.

-Jakie tam gołąbeczki. To tylko idol. Zresztą mam chłopaka!- wyrzuciłam na jednym tchu.

 Przyznam, że trochę się zawstydziłam i ponownie zarumieniłam. Harry momentalnie posmutniał. Nie wiem z jakiego powodu, naprawdę..

-Musimy się zwijać, mała.- Niall podszedł i wyciagnął rękę zaciśniętą w pięść.-Żółwik !

 Kompletnie mnie tym rozśmieszył ! Przybiłam chłopcu żółwika i razem zanieśliśmy się głośnym śmiechem. Nieważne co Nialler robił- zawsze rozbawiał tym do łez. Mogłam się o tym przekonać na własnej skórze ! Jakby ktoś do mnie podszedł i kazał przybić żółwika, na pewno nie rozśmieszyłoby mnie to tak bardzo. Ni miał dar. Za nic przecież nie nazwaliby go najśmieszniejszym członkiem zespołu.

Liam przybił mi piątkę, Louis podszedł i zaczął mnie łaskotać. Chociaż byłam od niego wyższa o głowę, nie mogłam go połaskotać !

-Przestań, przestań !! Hahaha !- krzyczałam i się śmiałam na zmianę. Wszyscy wybuchnęli śmiechem kiedy przewróciłam się z bezsilności (przez te cholerne łaskotki !), a Lou wylądował nade mną. Wszyscy, oprócz Hazzy. LouLou nade mną się pochylił i cmoknął w policzek, a następnie pomógł wstać. Albo mi się wydawało, albo naprawdę oczy Harrego zrobiły się szklane i smutne.

 Zayn podał mi rękę.

-Dasz swój numer ? Jak będziemy mieli chwilkę, to możemy skoczyć na jakąś kawkę, ciasto..- złapał się za tył głowy i podrapał.

-Spoko, dam każdemu.- uśmiechnęłam się do chłopców.

 Ukradkowo spojrzałam na Hazzę i zobaczyłam, że się trochę rozpromienił. Na karteczce napisałam numer i wręczyłam Zaynowi.

-Dzięki !- uśmiechnął się. Po chwili po całym pomieszczeniu rozległ się dzwonek mojego telefonu.

I know you're never loved,
the sound of your voice on tape,
You never want to know how much you weight,
You still have yo squeeze into your jeans,
But you're perfect to me.

 Grzebałam po kieszeniach w poszukiwaniu telefonu, ale za cholerę nie mogłam go wyciągnąć. Chłopcy w milczeniu patrzyli się na mnie, szukającą telefonu. Kiedy usłyszeli dzwonek, uśmiechnęli się szeroko. Najszerzej Harry, bo jego głos był moim ulubionym i dlatego miałam go na dzwonek. Melodia się skończyła, a ja akurat miałam telefon w ręce.

-Spokojnie, to tylko ja !- wybuchnął śmiechem Niall.

 Cała piątka wpadła w głupawkę, a ja stałam z założonymi rękoma i z lekkim uśmieszkiem patrzyłam na Niallera, który wręcz tarzał się ze śmiechu. Jak tu ich nie kochać ?!


#Mrs.Styles
#Mrs.Horan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz